O komunikacji powiedziano już wiele. Istnieje mnóstwo tricków i metod, które mają nam pomóc być bardziej przekonywującym, perswazyjnym, robić dobre pierwsze wrażenie, ale też tłumaczą jak być asertywnym i skutecznym… Jest jednak pewne podejście do komunikacji, dające nam możliwość porozumiewać się w sposób empatyczny, ekstremalnie autentyczny, a tym samym mega skuteczny i to bez żadnych magicznych sztuczek. Mowa tu o tak zwanym Porozumieniu bez Przemocy. Co ciekawe – w tym przypadku komunikacja zaczyna się już od kontaktu z samym sobą – bo tylko wtedy ta właściwa i prawdziwa komunikacja z innymi jest możliwa. Uwaga – temat bardzo „miękki”, a jednocześnie bardzo potrzebny. Przed państwem NVC, czyli Nonviolent Communication.
Czym jest Nonviolent Communication (NVC)?
NVC ma wiele definicji. Ciężko jest znaleźć tą jedną, najlepszą. Ja nazywam NVC metodą komunikacji opartą na empatii i szacunku. Ma ona na celu budowanie relacji poprzez szczere wyrażanie swoich uczuć i potrzeb. Polskie tłumaczenie Nonviolent Communication to tak zwane Porozumienie bez Przemocy (PbP). Tłumaczenie jest dosłowne, przez co czasami rzuca bardzo mylne spojrzenie co do jej tematyki. Słowo „przemoc” może nasuwać automatycznie skojarzenia ze skrajną fizyczną przemocą i tym, że być może jest to metoda do zastosowania w jakichś patologicznych przypadkach osób agresywnych czy niebezpiecznych. Nic bardziej mylnego. Tytułowa „przemoc” to o wiele bardziej subtelna sprawa, która często nie jest widoczna gołym okiem (uchem).
Porozumienie bez Przemocy to podejście do komunikacji interpersonalnej, które zostało stworzone przez Marshalla Rosenberga w latach 60. Od tego czasu zdobyło dużą popularność na całym świecie. NVC to metoda skupiająca się na budowaniu głębszych, bardziej empatycznych i harmonijnych relacji między ludźmi. Jednak jej korzyści są zauważalne nie tylko w komunikacji z innymi ludźmi, ale też (lub przede wszystkim) w relacji z samym sobą – bo to od naszej wewnętrznej relacji zaczyna się bycie NVC.
O jaką „przemoc” chodzi w Porozumieniu bez Przemocy?
Domyślnie przemoc kojarzy nam się z czymś takim jak np.: przemoc domowa, bicie kogoś lub innymi niecnymi i zazwyczaj bardzo widocznymi czynami. Te skojarzenie może powodować odrzucenie PbP (NVC i PbP oznacza dokładnie to samo i stosuje je w tym wpisie naprzemianie) i z góry potraktowanie tej metody w stylu „mnie to nie dotyczy, to nie dla mnie – ja ludzi nie biję.” Tymczasem definicja przemocy w NVC jest zupełnie inna i dotyczy dużo bardziej subtelnych zachować. Przemoc według Porozumienia bez Przemocy możemy zdefiniować jako „wywieranie wpływu na myśli, zachowanie lub stan fizyczny osoby, pomimo braku przyzwolenia tej osoby, w celu uzyskania jakiejś korzyści”. Co istotne – taki wpływ możemy wywierać świadomie lub nieświadomie. Oznacza to, że często sami możemy być „przemocowi” wobec kogoś, nie zdając sobie nawet z tego sprawy, tylko dlatego, że np.: nasz styl komunikacji jest nawykowy i nieprzemyślany.
Rodzaje przemocy
Przemoc może być czynna i bardzo widoczna jak np.: bicie kogoś, ale istnieje też przemoc nieco mniej widoczna w porównaniu do przemocy fizycznej. Jest ona jednak cały czas zauważalna gołym okiem lub uchem jak np. krzyk, podniesiony głos, szantaż emocjonalny. Obok przemocy czynnej istnieje również przemoc bierna, która nie jest tak łatwo dostrzegalna. Wśród przykładów takiej biernej i „cichej” przemocy możemy wyróżnić np.: nadmierny sarkazm, odmawianie zaangażowania w pracy bez żadnego powodu, ignorowanie kogoś, osądzanie, uwagi i komplementy z drugim dnem, nadmierne ocenianie, unikanie drugiej osoby, specjalnie niski poziom pracy itp.
Czy to oznacza, że nie można już z nikogo żartować, ocenić i trzeba być już zawsze „grzecznym”? Oczywiście, że nie! Wszystko zależy od relacji, jaką mamy z drugą osobą oraz od tego na co możemy sobie pozwolić. Przyzwolenie każdej ze stron jest tu elementem kluczowym. Nasze żarty, dogryzanie i zachowania będą się po prostu różniły w zależności od tego czy spędzamy czas ze starym kumplem, z którym znamy się od podstawówki, czy może relacja dotyczy naszych nowych współpracowników, których nie znamy jeszcze zbyt dobrze. NVC nie „używamy w całości” za wszelką cenę wszędzie, gdzie się da. Stosujemy je tam, gdzie uznajemy to za słuszne. Należy przy tym pamiętać, że tak naprawdę NVC się „jest”, a nie „używa”.
Cztery elementy Nonviolent Communication
Porozumienie bez przemocy to filozofia życia. Jest to sposób bycia, który przekłada się na naszą komunikację. Gdybyśmy jednak chcieli rozłożyć tę wyniosłą ideę na elementy składowe, osiągnęlibyśmy 4 podstawowe części. Są one punktem wyjścia, od którego warto zacząć przygodę z NVC. W miarę upływu czasu NVC stanie się naszym naturalnym językiem. Wspomnianymi elementami są:
- Obserwacje
- Uczucia
- Potrzeby
- Prośby
Te cztery elementy na pozór wyglądają bardzo niewinnie i w mniejszym lub większym stopniu są znane każdemu z nas. Sęk w tym, że bardzo często są one mylone z innymi rzeczami, z czego rzadko zdajemy sobie sprawę. Na pierwszy rzut oka mogą wyglądać jak zbieranina 4 przypadkowych rzeczy. Jednak ich zależność między sobą nie jest przypadkowa, a w skrócie przebiega w taki sposób: Gdy dostrzeżemy jakie są fakty (obserwacja) i co w związku z tym czujemy (uczucia), możemy odszukać ważne dla nas potrzeby. Zaś będąc świadomym swoich potrzeb, możemy poszukać sposobów zadbania o nie poprzez prośbę do innych (lub do samego siebie).
Obserwacje
Obserwacji, które są pierwszą składową NVC, nie należy mylić z oceną. Czysta obserwacja nie zawiera w sobie żadnych opinii, ocen i innych subiektywnych elementów. Liczą się same fakty. Jest to podstawa do tego, by móc nawiązać prawdziwy kontakt zarówno ze sobą, jak i z drugą stroną. Dzięki skupieniu się na obserwacjach i faktach, każdy może dostrzec to samo, przez co dużo łatwiej nam o porozumienie.
Ocena dotycząca przykładowej sytuacji to: „Marek mnie ignoruje” – lecz tak naprawdę nie wiemy, czy tak jest w rzeczywistości. Różne osoby mogłyby mieć różne opinie na ten sam temat. Obserwacja dotycząca tej samej sytuacji to: „Na ostatnim spotkaniu Marek nie zapytał mnie o zdanie” – tu nie ma już wątpliwości co do ignorowania Marka i każdy, kto uczestniczył w spotkaniu, miałby tę samą obserwację. W ćwiczeniu obserwacji zamiast stosowania ocen pomocne jest wykorzystanie „testu kamer„, czyli patrzenia na zdarzenia w taki sposób, jakby zarejestrowała to kamera. Kamera nagrywa obraz i dźwięk dokładnie takimi, jakie są w rzeczywistości. Nie dodaje tu swoich własnych dodatkowych interpretacji i emocji.
Uczucia
Drugim elementem Porozumienia bez Przemocy są uczucia – bardzo istotne w budowaniu kontaktu z drugą stroną. Dzieląc się nimi, budujemy wspólnie mocną relację. Bez wykorzystania uczuć stworzenie takiej więzi byłoby bardzo utrudnione lub wręcz niemożliwe. Zwracając uwagę na swoje uczucia, potrafimy dostrzegać to, co jest dla nas ważne. Często bowiem mamy wiele uczuć wypartych, zatraconych gdzieś po drodze, na które już dawno przestaliśmy zwracać uwagę. Ten element NVC pozwala nam budować relacje nie tylko z innymi ludźmi, ale przede wszystkim z samym sobą. Gdy już jesteśmy świadomi tego, co czujemy w danej chwili – warto się tym z kimś podzielić. Nie należy to jednak do zadań łatwych – nierzadko wymaga sporej odwagi i otwartości.
Uczucia są często mylone z tak zwanymi „uczuciami rzekomymi”. To w uczuciach rzekomych potrafią ukryć się osądy, które na pierwszy rzut oka (ucha) nie są zauważalne. Są one interpretacją cudzych zachować lub naszych myśli. Przykładami czystego uczucia bez ukrytych osądów są stwierdzenia takie jak np.: „Czuję frustrację”, „Czuję smutek”. Uczucia rzekome, które zawierają w sobie jakiś osąd, to np.: „Czuję się ignorowany” – domyślnie osądzamy tu drugą stronę, że nas ignoruje (co wcale nie musi być prawdą a jedynie naszą subiektywną interpretację jakiejś sytuacji – czyli zazębiamy się tu z pierwszym elementem NVC, jakim jest skupianie się na faktach poprzez obserwacje bez ocen).
Potrzeby
Trzeci element Nonviolent Communication to potrzeby. Tu należy odróżnić potrzeby od „strategii realizacji potrzeb”. Marshall Rosenberg mówił, że konflikty powstają na poziomie strategii, a nie na poziomie potrzeb. Co to oznacza i jak odróżnić jedno od drugiego? Potrzeby są czymś uniwersalnym dla każdego człowieka (np. potrzeba odpoczynku, uznania, akceptacji, rozwoju). Na poziomie potrzeb nie różnimy się więc od siebie. Różnimy się za to na poziomie strategii realizacji potrzeb. To właśnie w tym miejscu powstają konflikty, gdyż owe strategie są sposobami na zaspokojenie tych potrzeb. Mając podobne potrzeby i to na nich się skupiając – działamy by je zaspokoić. Realizując zaś różne strategie często możemy doprowadzić do czyjegoś mniejszego lub większego niezadowolenia.
Prośby
I cały sekret polega na tym, by „cofnąć się” od strategii jakie robimy i zastanowić się, jakie potrzeby za tym stoją. Gdy już dowiemy się, jakie potrzeby mogą wołać o naszą uwagę – warto dobrać im skuteczne i zgodne z naszymi wartościami sposoby na ich realizację. Warto tutaj pamiętać, że strategie potrafią zaspokajać wiele potrzeb na raz. Zaś jedna potrzeba może być zaspokajana na wiele różnych sposobów (strategii). Jest to ekstremalnie cenna umiejętność, która może dosłownie odmienić nasze życie. Przede wszystkim – możemy poczuć się lepiej sami ze sobą i ze swoimi decyzjami. Dodatkowo, wpłynie to na poprawę jakości życia zarówno osobistego, jak i zawodowego. Jest to bardzo cenna umiejętność, chociażby w negocjacjach, po to by osiągać prawdziwy rezultat win-win, o czym pisałem tutaj.
Nie możesz zrozumieć, dlaczego współpracownik ciągle wtrąca się w Twoje zadania? Być może ma niezaspokojoną potrzebę docenienia/uznania/bycia zauważonym… Nie jest łatwo się tego dowiedzieć, ale gdy już się tego dowiemy, wtedy dużo prościej jest nam zmienić strategię działania. Na przykład, zamiast się na niego wkurzać i kłócić (bo podejrzewaliśmy, że robi nam na złość), można przemyśleć, jak sobie z tym poradzić w inny sposób. Ale przede wszystkim potrzeby powinny służyć do wglądu w nas samych. To siebie na pierwszym miejscu powinniśmy pytać „jaka moja potrzeba stoi za X”? Szczególnie wtedy, kiedy najpierw określiliśmy, jak się w danej sytuacji X czujemy (element uczuć). Da nam to niewyobrażalnie lepszy kontakt z samym sobą co przełoży się na inny kontakt ze światem.
Czwarty i ostatni element NVC to prośby. Gdy nasze uniwersalne potrzeby nie są zaspokojone, często chcemy prosić kogoś o coś, co pomoże nam te potrzeby zrealizować. Prośby należy odróżnić od żądań. Zasada odróżniania jednego od drugiego jest w tym przypadku prosta: przy prośbie jesteśmy gotowi na odmowę. Natomiast przy żądaniu dopuszczamy wyłącznie jedną opcję – że druga strona spełni nasze oczekiwania. Posłużmy się przytoczonym wcześniej przykładem sytuacji, w której Marek nie zapytał nas o zdanie podczas spotkania (obserwacja). Poczuliśmy przez to mieszankę złości i smutku (uczucia). Doszliśmy do wniosku, że stoi za tym nasza niezaspokojona potrzeba przynależności i akceptacji przez innych. W związku z tym możemy podzielić się z Markiem naszymi obserwacjami i uczuciami. Następnie warto poprosić Marka, by następnym razem pamiętał o tym, by pytać o zdanie wszystkich zgromadzonych bez pomijania nas (prośba).
Korzyści Nonviolent Communication
NVC jest lekarstwem na poprawę naszych relacje. Niektórzy mówią, że to metoda, dzięki której świat stałby się bardziej przyjaznym miejscem. Jest w tym sporo prawdy, bo korzyści ze stosowania Nonviolent Communication, jest naprawdę sporo – oto kilka z nich:
- Lepsza komunikacja: NVC uczy nas wyrażania naszych myśli, uczuć i potrzeb w sposób jasny i konkretny, co pomaga uniknąć nieporozumień i konfliktów. Dzięki temu, komunikacja staje się bardziej efektywna.
- Zrozumienie i empatia: NVC promuje empatię i zdolność do współodczuwania uczuć i potrzeb innych ludzi. To pozwala na głębsze zrozumienie drugiej osoby i budowanie więzi opartej na wzajemnym szacunku. Mega ważna jest też empatia dla samego siebie!
- Rozwiązywanie konfliktów: NVC daje narzędzia do pokojowego rozwiązywania konfliktów. Pomaga unikać agresji i manipulacji, zamiast tego zachęca do współpracy i rozwiązywania problemów w sposób konstruktywny. Konflikty są tu nie tylko rozwiązywane ale też wielu z nich możemy po prostu uniknąć!
- Samoświadomość: Korzystanie z NVC pomaga nam lepiej zrozumieć siebie, własne uczucia i potrzeby. To pozwala na lepsze zarządzanie emocjami i lepsze radzenie sobie w trudnych sytuacjach.
- Poprawa relacji: Dzięki NVC możemy budować bardziej satysfakcjonujące i trwałe relacje z innymi ludźmi. Skupiając się na potrzebach i uczuciach zarówno swoich, jak i innych, możemy tworzyć więzi oparte na wzajemnym zaufaniu i szacunku.
- Skuteczna negocjacja: NVC może być przydatne podczas negocjacji, zarówno w sferze zawodowej, jak i osobistej. Pomaga nam wyrażać nasze oczekiwania i potrzeby w sposób, który sprzyja osiągnięciu win-win rozwiązań. O negocjacjach pisałem już tu oraz tu.
Podsumowanie
Wiem, że Porozumienie bez Przemocy to temat zgoła inny od tych, które poruszałem na blogu do tej pory. Czuję jednak, że jest to bardzo ważny element moich własnych „życiowych optymalizacji”. Widzę to chociażby sam gdy prowadzę szkolenia z tematyki NVC. Jest na to duże zapotrzebowanie jeśli chodzi o poprawę komunikacji w zespołach. Poza tym, nawet sprowadzając NVC do obszarów pracy, Lean Management czy Agile – wszystkie te metody są robione dla ludzi, a pracując z ludźmi, musimy robić to najlepiej jak potrafimy.
NVC jest idealną filozofią do tego, by umieć prawdziwie i z zainteresowaniem rozmawiać z innymi, poznać ich potrzeby, a także by wprowadzać zmiany i optymalizacje z szacunkiem, empatią i w sposób skuteczny oraz odpowiadający każdej ze stron. Temat NVC jest bardzo obszerny. Nie sposób jest zawrzeć wszystko w jednym, krótkim wpisie. Dość powiedzieć, że NVC jest nauczane poprzez treningi, kursy, studia i certyfikowanie. Przede wszystkim jednak jest to obszar, który wymaga od nas masy codziennej praktyki, dzięki której „stajemy się NVC”. Zacznij już dziś i doskonal się w tej umiejętności każdego dnia.